5 NAJLEPSZYCH UTWORÓW RY X

Australijski muzyk RY X wystąpi w warszawskim Palladium już w najbliższy wtorek – 19 marca. Z tej okazji przygotowaliśmy zestawienie najlepszych naszym zdaniem utworów tego pana.

1.Berlin to najbardziej znany kawałek RY X i zarazem najpiękniejszy. Na pewno nie jednej osobie towarzyszył w trudnych, smutnych momentach życia i „widział” wiele wylanych łez. Utwór opowiada o samotnym wyjeździe do Berlina, który podmiot liryczny silnie przeżywa prawdopodobnie z tego powodu, że ukochana osoba miała go spędzić z nim. Na samym końcu jego cierpliwość się kończy i postanawia wrócić do domu – do swojej rodzinnej Australii. Na wyróżnienie zasługuje tu nucenie, które przewija się przez cały utwór i nadaje mu niesamowitego klimatu.

2. Body Sun rozpoczynają dźwięki fortepianu do których po chwili dołączają smyczki. Bardzo wolna i spokojna na początku melodia stopniowo nabiera siły zaraz po pierwszym refrenie. Jak w wielu utworach Ry’a słyszymy kumulujące się różne warstwy dźwiękowe, których natężenie z czasem trwania utworu narasta coraz bardziej . Jest to jeden z tych kawałków, które pomimo tego, że nie brzmią aż tak pozytywnie, potrafią wywołać uśmiech na twarzy.

3. Howling to utwór kojarzący się z wakacyjną beztroską i przejażdżką samochodem przy otwartych oknach podczas zachodu słońca. Gitarowy akompaniament i jednostajny rytm wprawiają słuchacza w pozytywny nastrój i przywołują na myśl przyjemne chwile i brak zmartwień. Jest to jeden z najweselszych kawałków jakie stworzył Ry, a jego melodię bardzo ciężko wyrzucić z pamięci.

4. Deliverance oznacza uwolnienie. I rzeczywiście, subtelne dźwięki fortepianu, które nabierają siły w refrenie przenoszą słuchacza do innego wymiaru i pozwalają uciec myślami od codzienności. Polecamy posłuchać tego utworu w zupełnej ciemności!

5. Coven to utwór z drugiej płyty. Już po pierwszym przesłuchaniu nie jest łatwo się od niego uwolnić . Delikatnemu głosowi Ry’a towarzyszy mocny gitarowy podkład. Stopniowo dołączają do niego nowe warstwy dźwiękowe w postaci  głosów i instrumentów. Pojawia się wyrazisty bit i elektroniczne dźwięki syntezatora, które narastają do pewnego momentu, aż w końcu zaczynają cichnąć bez dostarczenia nam prawdziwego, mocnego punktu kulminacyjnego. Właśnie w tym elemencie tkwi największy urok tego kawałka.