Emocje już opadły, więc czas na szybkie podsumowanie. Sezon juwenaliowy w pełni, a ja wybrałam się na Igry, czyli juwenalia gliwickiej Politechniki Śląskiej. Na scenie sporo młodej krwi – mowa o gliwickich Farfoclach i mikołowskich Iksach. Nie zabrakło także mocniejszego uderzenia w wykonaniu Lej Mi Pół, czy elektroniki wymieszanej z rockiem u Łąki Łan. Na deser – król polskiej sceny muzycznej, Krzysztof Krawczyk. Parostatek odpłynął, a ja jeszcze długo będę wspominała wszystkie koncerty. Na nowo pokochałam „Chciałem być”, wpadłam na kilka nowych ciekawych brzmień – jeśli to zapowiedź tego sezonu koncertowego to z niecierpliwością czekam na więcej.