Co robisz, kiedy w życiu prywatnym i zawodowym czujesz się tak, jakbyś dreptał w miejscu, ciągle naprawiając błędy z przeszłości i widząc, że zawodzą cię ludzie, którzy powinni pomóc? Jeśli jesteś brytyjskim kwartetem Low Island, bierzesz sprawy w swoje ręce, piszesz piosenki, zakładasz własną wytwórnię i wydajesz płytę. Właśnie ukazał się debiutancki album Low Island “If You Could Have It All Again”!
Nagrany i wyprodukowany w zaaranżowanym przez zespół studiu we Francji, “If You Could Have It All Again” pokazuje, że czwórka przyjaciół z Oksfordu w pełni przejmuje kontrolę nad własnym losem. Kwartet wspaniale przenika się na całym albumie. Gitary i linie syntezatorów mgliście zlewają się ze sobą, podczas gdy jedwabisty głos Carlosa Posady sunie po powierzchni. Smutek utraconych lat młodości jest widoczny w dużej części albumu, ale pośród straty i chaosu można odnaleźć też nadzieję.
„Kim jesteś? I za czym się opowiadasz?” śpiewa groźnie wokalista w „What Do You Stand For”, podczas gdy lawina brudnych, zniekształconych gitar tworzy głośną ścianę dźwięku. Stojąc u progu nowej dekady, Posada próbuje zajrzeć w głąb siebie, kierując retoryczne pytania także do słuchaczy. Z kolei surowy, minimalistyczny utwór zamykający album “What The Hell (Are You Gonna Do Now)?” ujawnia emocjonalną wrażliwość będącą sercem ich debiutanckiego albumu.
Jeśli rok 2020 miał być dla nas wszystkich rokiem rozmyślań, to oksfordzki kwartet zajrzał do tej studni naprawdę głęboko. Low Island z całą stanowczością znaleźli odpowiedzi na swoje pytania – “Co z tego wyniknie? Gdzie dalej pójdziemy?”. Pracując na własnych warunkach oraz przyjmując swoje wpadki, wraz z nową płytą wydaną przez założoną przez siebie wytwórnię Emotional Interference, brytyjczycy spoglądają w przyszłość z entuzjazmem i pewnością siebie.