Niezmiennie lubimy grać rock – wywiad z Power of Trinity

Power Of Trinity to zespół, który polski rynek muzyczny zna jak mało kto. Panowie istnieją na nim od 22 lat! W tym czasie zdążyli wejść do kanonów rocka, a nazwę zespołu kojarzy większość Polaków. Zapytałam ich o to, co przez ten czas zmieniło się w ich życiu i na scenie muzycznej, jednak nie zabrakło też tematów ich najnowszej płyty i trasy koncertowej.

Wasz zespół istnieje już od 22 lat. Czy z Waszej perspektywy rynek muzyczny przez ten czas bardzo się zmienił?

Rynek muzyczny zmienił się bardzo, wszak to dwie dekady. Zmieniły sie technologie, nośniki. Mamy wrażenie że powróciła era singli. Przybyło dużo podgatunków muzycznych, co pozwala mieszać różne style muzyczne.

22 lata to całkiem dużo. Jak zmieniło się Wasze życie się przez ten czas?

To połowa życia. Dojrzeliśmy, jesteśmy ojcami, inaczej postrzegamy pewne sytuacje i wartości. To tak w skrócie bo ciężko w kilku zdaniach opisać … 22 lata. Każdy się zmienia, zmienił się tez skład Power Of Trinity. A muzycznie? Niezmiennie lubimy grać rock.

Jak to jest z fanami? Słuchają was raczej osoby, które były z Wami od początku czy młodzież poszukująca nowych brzmień?

Z informacji jakie do nas docierają słuchają nas ludzie którzy dorastali z nami, chodzili na pierwsze koncerty, a teraz zabierają na nie swoje dzieci. Mamy taką zespołową anegdotkę: nasz nowy basista Paweł Wochna, który jest trochę młodszy od nas 😉 wychował się na naszej muzyce. A teraz jest świetnym muzykiem, którego chcieliśmy mieć w swoich szeregach.

Spektrum wiekowe naszych słuchaczy jest rozległe: dzieci, młodzież a nawet ludzie w wieku naszych rodziców. Z drugiej strony z każdą płytą przybywa nam fanów, którzy dopiero nas odkryli i dziwią się sami przed sobą jak to sie stało że wcześniej na nas nie trafili.

Nowa płyta nosi tytuł Ultramagnetic. Dlaczego tytuł jest właśnie taki i co on dla Was oznacza?

Nasza muzyka, nasze pomysły przenikają się jak fale magnetyczne i tak trochę postrzegamy naszą twórczość. ULTRAMAGNETIC to coś co jest nam bliskie, a jednocześnie czasem przyciąga, a czasem oddała od siebie.

Który kawałek z nadchodzącego albumu jest Wam najbliższy?

Każdy z nas ma swoje ulubione utwory z tej płyty. Wspólnymi mianownikach są na pewno single. Osobiście lubię Telefon, Prywatny raj i Blask.

Płyta opowiada w całości jedną większą historię, czy każdy utwór jest o czymś innym?

Płyta jest spójna muzycznie, natomiast w warstwie lirycznej każdy z utworów dotyka różnorakich zagadnień: uczuć, miłości, nienawiści, rzeczywistości która nas otacza. To wszystko gdzieś jedno z drugim łączy się, przenika ultramagnetycznie.

Jak długo trwały prace nad albumem?

2,5 roku. Mieliśmy pewne zmiany personalne w zespole, zmianę wytworni. Z Pawłem udało się nam stworzyć super team, a współpraca z tak dużą wytwórnia jaką jest Universal jest dla nas nowym, ciekawym doświadczeniem.

Wszystko poszło zgodnie z planem, czy pojawiły się jakieś przeszkody w czasie tworzenia i realizacji nagrań?

Ha ha, nigdy nie idzie zgodnie z planem 😉 Na ostateczną wersję albumu składa się praca wielu osób. Skonsolidować ich działania w jednym czasie to nie lada sztuka. Ale udało się. Postawiliśmy na sprawdzonych ludzi, ale mimo to zawsze gdzieś po drodze dzieje się coś na co nie masz absolutnie wpływu i wtedy nie zostaje nic innego jak cierpliwie poczekać.

Planujecie trasę koncertową po wydaniu albumu, czy raczej będziecie grali pojedyńcze występy?

Oczywiście będzie trasa. Zaczynamy we wrześniu w Koluszkach. Na razie mamy zabookowanych kilkanaście koncertów do końca listopada. A terminów wciąż przybywa. Także jesień zapowiada się koncertowo ULTRAMAGNETYCZNIE.

Jaka najdziwniejsza rzecz przydarzyła się Wam podczas występu na żywo?

Każdy koncert jest inny. Dziwna rzecz… może bardziej niecodzienne sytuacje różnego typu, od latających owadów, po wkraczające na scenę striptizerki (koncert na zlocie motocyklowym). A to wszystko podczas grania na żywo, gdzie musisz zachować skupienie. (śmiech)

Co najbardziej lubicie w koncertowaniu?

Możliwość bycia na żywo z fanami. To brzmi może banalnie, ale dla każdego artysty szalenie ważny jest kontakt z słuchaczami, widzami. To daje nam mega powera… ludzie, którzy reagują na naszą muzykę tu i teraz. Tego nie da się porównać z niczym innym.

W jaki sposób zachęcilibyście do posłuchania Waszej muzyki osoby, które jeszcze jej nie znają?

Jeśli macie ochotę na energetycznego rocka, to właśnie taki jest na Ultramagnetic!