Relacja z koncertu TACONAFIDE w Krakowskiej Tauron Arenie!

Gdy tylko okazało się że Taco Hemingway ( Filip Szcześniak) i Quebonafide (Kuba Grabowski)  wyruszą w wspólną trasę koncertową Taconafide Ekodiesel Tour, fani artystów oszaleli. Nic więc dziwnego że 19 kwietnia podczas pierwszego koncertu na Tauron Arenie pojawiły się tłumy ludzi!

Mimo, że rozpoczęcie koncertu planowane było na godzinę 20 już przed 16 pod areną znajdowało się wiele osób, które długo wyczekiwały na show. Gdy wreszcie wpuszczono widownię, wszyscy biegiem rzucili się, aby zająć jak najlepsze miejsca przy samej scenie. Mimo wielkiego tłoku i strasznego zaduchu fani wiernie czekali na Taco Hemingwaya i Quebonafide. Wreszcie, ok 20 minut po planowanym starcie mogliśmy usłyszeć wykonanie piosenki „Intro”. Artyści zaśpiewali ją zza sceny, nie pokazując się publiczności. Zaś na ledowym ekranie były wyświetlane wizualizacje. Taco i Quebo wyszli na scenę dopiero podczas następnej piosenki, „Metallica 808”, wywołując przy tym ogromne poruszenie wśród słuchaczy. A to był dopiero początek! Fani z każdą piosenką bawili się coraz lepiej, każdy kolejny utwór  wywoływał wielkie emocje, każdy poruszał się w rytm muzyki i śpiewał razem z artystami. Od czasu do czasu raperzy powiedzieli też kilka zdań do swoich widzów. Byłam pod wrażeniem tego, jak bardzo Kuba i Filip próbowali nawiązać kontakt z publicznością.

Podczas koncertu dało się zauważyć, że panowie tworzący duet Taconafide bardzo się lubią i wspólne wykonywanie piosenek sprawiało im wielką frajdę. Szczególnie Quebonafide na pewno będzie dobrze wspominał koncert rozpoczynający całą trasę, bowiem dwa razy rzucił się w oszalały  tłum i falował jak łódka na morzu. Spotkało się to z wielkim entuzjazmem wszystkich fanów, którzy chętnie pomagali raperowi w dotarciu na sam koniec płyty.

Całe wydarzenie, które odbyło się na Tauron Arenie zostało świetnie zorganizowane. Wszystkie efekty specjalne takie jak dym, oświetlenie czy wizualizacje na dużym ekranie doskonale pasowały do występu artystów. Taco i Quebo zaprezentowali prawie wszystkie piosenki ze swojej płyty „Soma 0,5 mg” a oprócz tego zaśpiewali również swoje najlepsze solowe utwory.  Taco zaśpiewał m.in. „Dele” oraz „Młody Zeus”, natomiast Quebo zaprezentował „C’est la vie” i „Madagaskar” oraz „Half-dead” w duecie z Krzysztofem- swoim hypomanem, który pomagał w wykonywaniu niektórych utworów. Wielką niespodzianką dla wszystkich było wykonanie przez Quebonafide jednego z największych hitów Taco Hemingwaya- „Nostalgia”. Kuba z uśmiechem stwierdził, że piosenka ta jest jedną z jego ulubionych. Piosenką ,która wzbudziła największe emocje wśród widowni było zdecydowanie „Tamagotchi” podczas której wszyscy razem głośno śpiewali „Pić, jeść, spać”.

Mimo, że koncert trwał tylko nie całe dwie godziny, cały występ przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Na pewno będę wspominać ten koncert jeszcze bardzo długo. Był on bardzo emocjonujący. Pierwszy koncert otwierający trasę Taconafide Ekodiesel Tour zaliczam do jak najbardziej udanych. Zazdroszczę osobom, które wybierają się na występy w innych miastach!