Przez trzy dni lotnisko na katowickim Muchowcu stało się stolicą studentów. Oczywiście, nie mogło mnie tam zabraknąć, czego dowody znajdują się na poniższych zdjęciach. Wpadłam na mistrzostwa we flankach, potańczyłam na koncercie Stachursky’ego (tudzież wykąpałam się w błocie), miałam Pro8l3m i nie klaskałam podczas koncertu Kamp!, o co sami prosili. O tym jak było najlepiej przekonacie się sami, oglądając zdjęcia.