Słuchając jego utworów na myśl mogą przyjść Stromae czy Willy William. Jednak RIDSA – prezentuje swój niepowtarzalny styl, napędzany jego talentem i wyobraźnią. Sprawdźcie „Je M’en Fous” najnowszy singiel młodego wokalisty, prawdziwej muzycznej rewelacji! Klip do utworu ma ponad 20 mln wyświetleń!
Polubienia pierwszych zamieszczonych w Internecie utworów mnożyły się z dnia na dzień. 100. 1000. 10 000. 100 000. 1 000 000… Milion polubień na YouTube dla chłopaka znikąd, a do tego samouka to było coś!
Od premiery debiutanckiego utworu „L’amour n’est pas dead” w 2011r. minęło sześć lat. „Lajków” wciąż przybywa: „Amour sans fin” 6 milionów otworzeń, „Je M’en Fous” 20 milionów, „Pardon” 47 milionów, „La C’est Die” 66 milionów… Codzienne życie chłopaka trzymającego się dotychczas na uboczu odwróciło się do góry nogami.
„Początkowo wiele osób twierdziło, że potrafię pisać i śpiewać jedynie o miłości. Dzięki „La c’est die” udowodniłem, że to nieprawda. Zamieściłem fragmenty nowej muzyki na Snapchacie, na które dostałem całe mnóstwo pozytywnych opinii za pośrednictwem Twittera i Facebooka. Ludzie chcieli więcej. Bardzo sobie cenię ten rodzaj interakcji. Uwielbiam wiedzieć, co ludzie sądzą o mojej muzyce. Kluczowa jest dla mnie potrzeba dzielenia” – dodaje.
Jednym z najcenniejszych talentów muzyka, jest zdolność uchwycenia sedna w kilku słowach. Każdy może odnaleźć siebie w jego tekstach, które opowiadają o uniwersalnych życiowych prawdach. Taki talent nie zdarza się często, co muzyk umiejętnie podkreśla prostymi melodiami. Przy ich tworzeniu RIDSA nie musi czerpać inspiracji od innych, bazując jedynie na swojej płodnej wyobraźni. W tym leży klucz do sukcesu wokalisty. 26-letni muzyk ma przed sobą całe życie i świetlaną karierę. Dziś, jest na nią nareszcie gotowy!