Od ostatniego wydawnictwa Ofelii minęło trochę czasu, jednak wokalistka nie osiadła na laurach (po genialnych recenzjach debiutanckiego wydawnictwa) i zajęła się pracą nad kolejnym krążkiem. Osiem to magiczna cyfra otwierająca i jednocześnie zamykająca każdą z ośmiu odsłon piosenkarki. To także odzwierciedlenie nieskończoności w byciu kobietą, twórczynią i po prostu człowiekiem.
Pierwszym z wcieleniem jest władcza Miranda, której ogromny romantyzm łączy się z determinacją i siłą. Zakochana w bicie tęskni za miłosnymi uniesieniami, ale jest jednocześnie dumna i chodzi z podniesioną głową. Podczas kolejnych premier utworów poznacie chociażby androgeniczną Tamarę, zranioną Terry czy słodko-słoną Chloe – a to nie wszystkie bohaterki i zarazem wcielenia!
Drugie wydawnictwo jest przeciwieństwem wokalistki, z którym dobrze zaprzyjaźniliśmy się podczas słuchania debiutanckiego krążka – delikatna, baśniowa kreacja pełna subtelności została wręcz zadeptana przez Ofelię drapieżną i pewną siebie, która eksperymentuje i bawi się dźwiękami. Zakochana w bicie idealnie oddaje charakter promującego singla, gdzie elektroniczne brzmienia przeplatają się z korporacyjnym wizerunkiem Mirandy. Jednocześnie wokalistka nie opuszcza alternatywnego podwórka, gdzie syntezatory i saksofon budują tło – i to nie byle jakie tło, bo vibe utworu jeszcze na długo pozostaje w głowie.
Więcej:
Ofelia na Facebooku