Ellie Goulding opowiada o niepewności co do miłości, która wygasa.
Po czterech latach od wydania „Delirium„, artystka rozpoczyna promocję nadchodzącego trzeciego albumu. „Flux” jest drugim singlem z tej ery. Piosenka przez lata czekała na swój czas, ponieważ jest bardzo osobista i powraca do korzeni artystki – ballady fortepianowej.
Wraz z premierą utworu, Goulding zamieściła post wyjaśniający jego znaczenie.
„Flux” jest piosenką napisaną całkowicie z serca, która wydawała się ujmować jak czułam się nigdy nie potrafiąc zapomnieć o przeszłej miłości, mimo że zakończyła się ona z jakiegoś powodu. Mam poczucie ciągłego stanu zmiany i zmieszania, a to nie pozwala mi się ugruntować i łatwo poradzić sobie ze sprawami. Myślę, że wiele osób ma taką jedną osobę, w stosunku do której nadal zastanawia się co by było gdyby wszystko się udało. Jak byśmy żyli? Czy byłabym tą samą osobą? Do tego utworu czerpałam inspiracje z różnych związków i etapów mojego życia.
Przy okazji tej wypowiedzi dowiedzieliśmy się także, iż album będzie bardzo prawdziwy i szczerze opowie o stanie emocjonalnym artystki. Kariera bardzo wpłynęła na zdrowie i związki Ellie, a ona nie zamierza już owijać w bawełnę tego jak się czuje.