Kurz Fryderyków powoli opada. Za nami najważniejsze wydarzenie muzyczne w Polsce. Kto był największym zwycięzcą, a kto musiał obejść się smakiem? Czas na podsumowanie trzydziestej gali Fryderyki.
Gliwicka Arena po raz kolejny wypełniła się gwiazdami, dziennikarzami i artystami. Nie zabrakło także śląskich polityków, a także tysięcy fanów. Wszyscy przybyli na miejsce w jednym celu – aby poznać zwycięzców najważniejszych muzycznych statuetek w Polsce. Stany Zjednoczone mają Grammy’s, w Wielkiej Brytanii rozdawane są Brit’s. Polacy natomiast honorują muzyków Fryderykami. Tegoroczna edycja była specjalna, ponieważ obchodziliśmy trzydziestolecie przyznawania statuetki. W związku z tym organizatorzy stworzyli specjalną kategorię: „Fryderykowy przebój trzydziestolecia”.
W kategorii nominowano Varius Manx; Kasię Kowalską; Justynę Steczkowską; Budkę Suflera; Reni Jusis; Myslovitz; T.Love; Wilki, Raz, Dwa Trzy; Krzysztofa Krawczyka z Edytą Bartosiewicz; Krzysztofa Kiljańskiego; Lecha Janerkę; Anię; Nosowską; Czesława Śpiewa; Hey; Acid Drinkers; Zakopower; Brodkę; Dawida Podsiadło; Natalię Przybysz; Zbigniewa Wodeckiego; Organka; Korteza; Męskie Granie Orkiestrę w składzie Krzysztof Zalewski, Dawid Podsiadło i Kortez; Muńka Staszczyka; Taco Hemingwaya; Męskie Granie Orkiestrę w składzie Daria Zawiałow, Dawid Podsiadło i Vito Bambino oraz Mroza z Vito Bambino. Ku radości zebranych zwycięski Fryderyk powędrował do Myslovitz za „Długość dźwięku samotności”. Z decyzją kapituły oraz internautów trudno się kłócić, utwór ten niewątpliwie jest jednym z najważniejszych w polskiej muzyce popularnej.
Na dobre czasem warto poczekać
Fani Lecha Janerki czekali na nową płytę długie osiemnaście lat. Jak się okazało – warto było czekać. Nie tylko fanom. Lech Janerka został nominowany w pięciu kategoriach. Ile Fryderyków zgarnął? Również pięć. Artysta został uhonorowany w kategoriach Artysta Roku, Autor Roku i Kompozytor Roku, jego album Gipsowy odlew falsyfikatu dostał tytuł Albumu Roku Alternatywa, a pochodzący z płyty singiel Dupa jak sofa statuetkę wygrał w kategorii Utwór Roku.
Lech Janerka jest niekwestionowanym wygranym Fryderyków. Niestety artysta nie dotarł do Gliwic. Nagrody w jego imieniu odebrał przedstawiciel wytwórni Mystic Productions. Artysta w sobotę 23 marca rozpoczynał trasę koncertową we Wrocławiu, przygotowywał się więc do występu.
Kilku artystom udało się zabrać do domu po dwie statuetki. Do grona szczęśliwców należy Mrozu, nagrodzony za Najlepsze Nagranie Koncertowe oraz Najlepsze Nowe Wykonanie. Dwa Fryderyki powędrowały także do również nieobecnej Hani Rani, w której imieniu nagrody odebrała Natalia Przybysz. Hania Rani zgarnęła nagrody za Artystkę Roku oraz Producentkę Roku. Dwa Fryderyki zdobyła także Daria ze Śląska, zwyciężczyni w kategorii Fonograficzny Debiut Roku i Album Roku Indie Pop.
Wszystko fajnie, ale…
Choć z ogromną radością patrzyło się na zwycięzców, trudno pominąć kwestię osób, na których wygraną mocno liczyła publiczność. Jednym z najbardziej pokrzywdzonych artystów jest Vito Bambino, który mimo nominacji w aż ośmiu kategoriach, nie otrzymał żadnego Fryderyka. Pierwszego Fryderyka nie otrzymali także bracia Kacperczyk, Mery Spolsky czy Kwiat Jabłoni. Artystka nominowana za album „Erotik Era” kolejny raz fenomenalnie spisała się w roli prowadzącej galę.
Czego nie zabrakło na Fryderykach? Fantastycznych występów muzycznych. Na szczególne docenienie zasłużył Tomek Ziętek, który wykonał fragment „Era Retuszera” w sposób wyjątkowy. Pięknie wypadł też Kwiat Jabłoni. Wiele komentarzy wzbudził występ Mery Spolsky i Ralpha Kaminskiego, który wykonali remix „Suka x Pies”. Czy czegoś mi zabrakło? Powietrza. Gliwicka Arena średnio radzi obie z cyrkulacją powietrza, więc momentami atmosfera na sali była naprawdę gęsta. Osobiście już czekam na Fryderyki 2025 i po cichu liczę na to, że 31. gala będzie szczęśliwą dla wszystkich, do których w tym roku los się nie uśmiechnął.
Fotorelację z gali stworzyła Nikola Skopowska.
