Fot. Materiały prasowe

Grzegorz Hyży jako „Król Nocy”

Muzyk powraca w doskonałej formie!

Grzegorz Hyży powraca w doskonałej formie jako „Król nocy”. Po trzech latach od wydania albumu „Momenty”, który pokrył się platyną, artysta pokazuje się w całkowicie nowej odsłonie! Warto było czekać! Tym razem w singlowym hicie Grzegorz sięgnął po brzmienia „ejtisowe” i zanurzył je w nowoczesnym aranżu.

– Pierwsze skojarzenia mogą przywoływać klimat lat 80-tych, ale od początku założeniem było zrobienie tego w ultra nowoczesnym stylu. Większość dźwięków nagrywaliśmy na urządzeniach cyfrowych, ale zdarzyło się też korzystać z kilku analogów. – opowiada artysta.

Na potrzeby nowego albumu Grzegorz powołał team składający się z Daniela Walczaka i Michała Foxa. We trójkę od pierwszego spotkania złapali doskonałe flow, dzięki czemu łatwo było o spójną koncepcję i kierunek, w którym chcą podążać tworząc nowe utwory.

Ostatnie trzy lata Grzegorz spędził w trasie koncertowej. Jednak pomiędzy występami, w wolnych chwilach, pisał teksty i komponował.

– Obiecałem sobie, że wrócę w momencie, kiedy nowy projekt muzyczny dojrzeje na tyle, że będę mógł podzielić się nim z fanami. Teraz właśnie nadszedł ten moment. – przyznaje.

Artysta jednak nie zdradza, czy nowy singiel jest jakimś wyznacznikiem klimatu nowej płyty.

– Wciąż jeszcze pracujemy. Nie chciałbym narzucać sobie żadnych zobowiązań czy też czuć się odpowiedzialny za obietnice wypowiedziane w tym momencie. – asekuruje się artysta.

Grzegorz jest także twórcą tekstu przebojowego „Króla nocy”. Przy okazji zdradza, że uwielbia pracować nocą. Właśnie wtedy przychodzą do niego najlepsze pomysły. Najnowszy singiel też rodził się po zachodzie słońca.

– Tak, jestem zdecydowanie nocnym Markiem, który często pisze i komponuje po zmroku. Wówczas znajduję także czas na czytanie książek, relaks czy gry komputerowe. To także idealny moment na zaplanowanie nowych wyzwań, które potem staram się krok po kroku skrupulatnie realizować. – zdradza Grzegorz.

Król nocy” zapowiada trzeci album Grzegorza Hyżego.