Młodość to podsumowanie ciężkich chwil, dobrych momentów i wyjątkowych wspomnień. To emocje, które towarzyszą każdemu z nas. To słowa, które niejednokrotnie przechodziły nam przez myśl. Wewnętrznie to wciąż ten sam Ralph: niezwykle uczuciowy i wrażliwy, ale i doświadczony przez życie. To wciąż nietypowe, wręcz teatralne, podejście muzyka do swojej twórczości ale tak bardzo dla niego charakterystyczne. To wciąż przemyślana od A do Z zawartość tekstowa i muzyczna, do której chętnie się wraca i której słucha się z niezwykłą wręcz satysfakcją. Przeczytajcie, co sam twórca myśli o Młodości.
’Młodość’ to kolejny etap w Twoim życiu – doskonale znam się z debiutanckim materiałem, który niejednokrotnie porównywany był do emocjonalnego rollercoastera. Po przesłuchaniu drugiego wydawnictwa, mam jednak wrażenie, że to określenie nieadekwatne. A dla Ciebie, który z albumów jest bardziej szczególny pod względem emocjonalnym?
- Oba albumy są dla mnie bardzo emocjonalne, na tych dwóch płytach rozliczyłem kilka historii, które udało mi się zamknąć – chociaż wydaje mi się, że w przypadku Młodości zajrzałem głębiej. Może też z racji tego, że większość płyty pisałem podczas terapii i badania swojego wewnętrznego świata. Dużo mnie to kosztowało i jestem świadom, że oddałem słuchaczom kawałek swojej intymności. Nie wiem czy jeszcze zdecyduję się zrobić to w tak dużym stopniu.
Po raz kolejny udowodniłeś, że jesteś nie tylko wybitnym muzykiem, ale reżyserem i scenografem. Pomysł na koncertową prezentację materiału tworzył się wraz z albumem czy pojawił się później? Był zupełnie spontaniczną wizją czy zaplanowaną od początku do końca?
- Te pomysły żyły we mnie od dłuższego czasu, jeszcze w trakcie koncertów z albumem m o r z e. Długo pracowałem, żeby je zrealizować. Nie mogłem się doczekać, kiedy świat wyobraźni nabierze fizycznej formy. Już w głowie świta mi i buduje się nowy projekt, co nie zmienia faktu, że cały czas kreatywnie działam przy projekcie Młodość.
Bałeś się reakcji fanów na drugie wydawnictwo? Czy czułeś, że są na tyle tożsami z tym co tworzysz, że pozostaną przy Twoim boku?
- Byłem dumny z piosenek, które napisałem. Wiedziałem, że są mi ogromnie bliskie i to było moją siłą.
Fani niejednokrotnie pokazali, że są wyjątkowo związani z Twoimi emocjami. Wciąż Cię zaskakują – co jest dla Ciebie największym wyróżnieniem: ich liczna obecność na koncertach czy bycie inspiracją chociażby w kwestii tworzenia?
- Moi odbiorcy w większości to takie gałązki wrażliwości, jest to bardzo wzruszające – w niektórych osobach i ich emocjach widzę swoje odbicie.
Łatwiej gra się utwory, które nie są związane bezpośrednio z Twoim życiem? Ciężko śpiewa się na scenie, wracając myślami do dawnych wydarzeń czy jesteś w stanie wyłączyć emocje?
- Zależy od dnia, ale zdecydowanie najprzyjemniej śpiewa mi się moje autorskie piosenki.
’Młodość’ zamknęła przeszłość definitywnie? Odciąłeś wszystkie emocje, pogodziłeś się z tamtymi etapami? Czy jednak w głębi duszy jeszcze coś Cię gryzie?
- Zamknąłem wiele drzwi i historii, chociaż czasami kusi mnie, żeby zajrzeć przez dziurkę od klucza – ale pewne tematy się dla mnie wyczerpały.
Jak pracowało Ci się z dzieciakami przy okazji utworu 'Klub D’? To łatwi współpracownicy, pełni zrozumienia czy wymagająca ekipa?
- Dzieciakami i ich przygotowaniem zajęła się Madeline [Magdalena Laskowska, przyp. red.] – jest w tym świetna i ma spore doświadczenie w pracy z młodymi talentami. To nie są proste sprawy, ja szczerze mówiąc przyszedłem trochę na gotowe.
’Wszystkiego najlepszego’ i 'Kosmiczne energie’ zyskały nietuzinkowe obrazy z przesłaniem – dla niektórych oczywistym, dla innych mniej, a czy możemy spodziewać się jeszcze jakichś klipów?
- Tutaj rozchodzi się głównie o budżety, oba teledyski były bardzo drogie. Dołożyłem sporo ze swoich oszczędności, ponieważ zależało mi na konkretnej wizji. Mam nadzieję, że uda się zrealizować obrazek do kolejnego singla. Proszę o dużo kciuków!
Kolejność utworów jest przypadkowa czy zawiera w sobie ukryte przesłanie?
- U mnie kolejność utworów zawsze ma znaczenie – staram się tym opowiedzieć historię.
Kolejny rok zacząłeś z przytupem – dwie nominacje do Fryderyków, nominacja do Odkryć Empika i czołówka wśród najlepszych okładek. Zyskujesz z każdym dniem nie tylko fanów wśród słuchaczy, ale też twórców i krytyków. Pozostaje mi życzyć Ci wszystkiego najlepszego i dużo dobrych emocji.
- Dziękuję ogromnie – jaram się tym, ale czeka mnie zbyt dużo wyzwań, żeby leżeć sobie w basenie (którego nie wiem, jakim cudem jeszcze nie mam) i upajać się sukcesami [śmiech].
Ulubiony utwór z Młodości? – Kosmiczne Energie!
Muzyka słuchana z analogu czy kompaktu? – Ostatnio króluje u mnie kompakt.
Jaki utwór ostatnio Cię wzruszył? – „Wszystkiego najlepszego” rozdarło mi serce na koncercie w Gdańsku, nie spodziewałem się tego – ale tam zostawiłem historię zawartą w tej piosence. Coś dziwnego unosiło się w powietrzu.
Najlepszy debiut minionego roku (polski i zagraniczny)? – Wiadomo, że mój [śmiech]. Z naciskiem na ten zagraniczny!
Skąd bierze się ogromną rakietę? – Dzwoni się do NASA i za drobną opłatą przysyłają! Super, nie?
Więcej:
Ralph Kaminski na Facebooku