Selena Gomez w najnowszym singlu „Lose You To Love Me” śpiewa o tym, jak ważna jest miłość do samego siebie.
Selena napisała utwór wraz z wieloletnimi współpracownikami – Julią Michaels, Justinem Tranterem, Mattiasem Larssonem i Robinem Fredrikssonem. Za produkcję odpowiada FINNEAS, brat Billie Eilish. Tak Gomez opowiada o nowym singlu:
Selena Gomez
„Lose You To Love Me” zostało zainspirowane wszystkim, co działo się w moim życiu po premierze ostatniego albumu. Postanowiłam, że chcę podzielić się moją drogą do odkrywania samej siebie. Moja droga była wyboista i mam po niej wiele blizn. Chcę jednak, abyśmy mogli poczuć nadzieję i że wędrówka prowadzi do silniejszej i lepszej wersji samego siebie
Nastrojowy, czarno-biały teledysk do piosenki wyreżyserowała Sophie Muller („Good for You”), a zdjęcia w całości zrealizowano iPhonem 11 Pro.
Selenę Gomez mogliśmy niedawno usłyszeć w piosenkach „I Can’t Get Enough” Benny’ego Blanco oraz „Taki Taki” DJ Snake’a. Do największych przebojów artystki należą takie utwory jak „It Ain’t Me” with Kygo, „Bad Liar”, „Fetish”, „Wolves” x Marshmello oraz „Back to You”. Solowy katalog Gomez ma ponad 20 miliardów streamów.
Pod koniec 2017 roku Gomez otrzymała tytuł Kobiety roku przyznawany przez „Billboard Magazine”. W 2015 ukazał się album „Revival”, który spotkał się z niezwykle ciepłym przyjęciem ze strony krytyki. Trzy pierwsze single z wydawnictwa, „Good For You”, „Same Old Love” oraz „Hands To Myself”, zajęły w USA pierwsze miejsce Top 40 Chart. Gomez jest jedną z sześciu wokalistek, którym udało się zamieścić co najmniej trzy piosenki na szczycie tego zestawienia od momentu, gdy lista ruszyła w 1992.
Niedawno artystka wyprodukowała serial dokumentalny Netflixa „Living Undocumented” (pol. „Życie na nielegalu”), który opowiada o ośmiu rodzinach nielegalnych imigrantów po nowelizacji amerykańskich przepisów imigracyjnych. Selena Gomez wystąpiła również w filmie Jima Jarmuscha „Truposze nie umierają” u boku Billa Murraya oraz Adama Drivera. Obraz miał światową premierę na festiwalu w Cannes.